https://www.facebook.com/dorota.borowska.33
https://gate-art-zone.net/dorota-borowska/
ul. Grzybowska 51.
Mirów, Wola-Śródmieście
tel: 534-327-157
Dorota Borowska ur. W Białymstoku.
Uzyskała doktorat na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku rozprawą malarską pt „Malarstwo w ciemności, czyli o tym jak to, co niewidoczne konstytuuje to, co widoczne”, oraz teoretyczną, w której zawarła geometryczną analizę obrazu Jana van Eycka „Portret Arnolfinich”, a w niej odkrycie nowych faktów poszerzających interpretację obrazu.
Laureatka stypendium Prezydenta Miasta Gdańsk, Ministra Kultury i Sztuki, nagród, w tym nagrody Ergo Hestii „Za serce i talent”. Uczestniczka wystaw indywidualnych i zbiorowych oraz wielu plenerów.
W swojej pracowni uprawia, jak sama określa, abstrakcję realistyczną. Eksperymentuje z fluorescencją prowadząc swoistą grę na granicy światła i ciemności. W ten sposób bada kondycję ludzkiego postrzegania, zależność widzenia od psychofizjologii i wyobraźni.
„Obraz, nawet figuratywny, jest dla mnie przejawem abstrakcji. Jego przyczyną jest poruszenie, zawiązanie relacji miedzy konkretnymi rzeczami. Żadna z rzeczy, nie może być rozpoznana jednostkowo, rozpoznajemy ją wyłącznie w relacji, gdzie zyskuje swoje znaczenie i miejsce symboliczne. Zatem maluję tę relację. Ważne są nie tylko kształty, które budują formę obrazu. Nadrzędną rolę widzę w ciemności, w której są zanurzone. To jest nadrzędna relacja, którą można porównać do wnętrza ziemi, do prapoczątku przed wielkim wybuchem lub łona matki. Skojarzeń jest wiele. Obrazy zawieszone w ciemności ogląda się zupełnie inaczej. W takiej sytuacji, to obraz jedynie jest punktem orientacyjnym i światłem w ciemności, choć to światło jest światłem tylko odbitym… Zatem, taka prezentacja prac, jak i same prace, są dla mnie realistycznym ujęciem abstrakcyjnych pojęć, modelem do rozważań ontologicznych pytań.”
Dorota Borowska
Ewelina Jarosz, krytyk sztuki:
„Obrazy Doroty Borowskiej wypływają z dwóch, splatających się ze sobą kierunków poszukiwań – fluorescencji w malarstwie oraz zainteresowania geometrią. Ten splot wydaje się najbardziej interesujący, ponieważ w efekcie widzowie mają do czynienia z traktatami o malarstwie, opierającymi się na technologicznym przeformułowaniu bazowych warunków jego powstawania – ultrafioletowego światła i ciemności.
Z jednej strony powstają zatem w jej pracowni wielkie fluorescencyjne płótna, przedstawiające wizerunek kosmosu jako eksplozji koloru wirującej wokół epicentrum, którym jest światło, będący zarazem próbą uchwycenia sedna procesu twórczego (Początek), czy przypominający projekcję apokaliptyczny pejzaż firmamentu z rozpędzonymi chmurami nacierającymi w kierunku patrzących, w swym spektakularnym oddziaływaniu nakierowujący na wątek malarstwa między mediami (Cisza). Z drugiej te świetliste projekcje malarskie uzupełniane są namysłem artystki nad zagadnieniem geometrii, zwieńczonym serią odkrywczych prac wynikających z analizy Portretu małżonków Arnolfinich Jana van Eycka pod kątem zagadnienia geometrii.